Autor |
Wiadomość |
Khildesum
Sierżant Ogniowy
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Arhus, DK
|
|
|
|
????
Nie wiem co myslec, film mnie jakos specjalnie nie ruszyl, oprocz sceny z dziewczyna podcinajaca sobie zyly, ale tu raczej boli mnie jak to czas dorastania, choc piekny, przekreca swiat i amplikuje uczucia... nie bede dygresowal jednak.
Dziwnie sie zlozylo, ze dzis akurat mialem pierwsze zajecia w prosektorium (medycyna...). Rzad rowno ulozonych cial, kolo 40-stu. Pogodne wyrazy twarzy, w przeroznym wieku. Tez mam wiele przemyslen, ale raczej milszych. Ze smierc to nic takiego, chwila bolu i zostaje po nas opakowanie, cialo. Cialo ktore jest niczym innym jak bardzo zlozona materia (ktora trzeba koniecznie umiec nazwac praktycznie cale po lacinie).
Czy mamy po raz kolejny zlorzeczyc na media? Sa jakie sa, dzialaja tu zasady tlumu i ciezko sobie wyobrazic by bylo inaczej. W tlumie nikt nigdy nie dostaje tego czego chce, a tylko wypadkowa potrzeb calej masy. Nikomu sie to nie bedzie podobalo tak naprawde, ale wielu bedzie ogladac tak czy siak. Tylko ludzie najwiekszej sily ducha potrafia po prostu nie zwracac na nie uwagi.
Masowe smierc nigdy nie beda poruszac naszych serc, nawet jeslibysmy sie do tego zmuszali, z prostego powodu - nie ma tam detali. Nie mozna opisac smierci i cierpien kazdej ofiary, i zalu jej rodziny. 30k ludzi umiera anonimowo, i tylko Ci znajacy ich w realnym swiecie beda wznosic lamenty.
Moze wlasnie skoncentrujmy sie na smierci wokol Nas? Ktos z osiedla sie powiesil? Ktos zginal w wypadku. Ilu z Was mialo najblizszych ktorzy zgineli w katastrofie z wieloma innymi? A moze tylko jedzie sie raz na 2-3 lata na pogrzeb kolejnej babci ciotecznej, wujka po 3 zawale. Idzie sie na msze, rzuca sie ziemie, a potem jest kielbaska i wodeczka (nie cierpie styp).
Rozne ma sie mysli, jak sie dlubie w zabalsamowanej czaszce kogos, kto jeszcze 2 lata temu siedzial w fotelu, jadl sniadanie, smial sie wesolo...
ngc, film dobry, dobrze poskladany. Muzyka dobrana ciekawie. Przez chwile myslalem o troche innym znaczeniu pierszych przeplatajacych sie scen samobojstwa i niepelnosprawnego -> jedno piekne i zdrowe w bolu umiera na wlasne zyczenie, gdy drugie sila woli i niesamowitym zaparciem walczylo by przezyc kolejny dzien (pracowalem z wieloma niepelnosprawnymi, u ktorych jedyna mobilna czescia ciala byly usta i oczy). Ale chyba nie do konca taki mial byc wyraz tej przeplatanki?
Pozniejsze sceny niestety nabraly troche plytkosci i nie mialy tej glebi (np. nie rozumiem wprowadzenia scen z "uwierz w ducha", to strasznie hollywoodzkie podejcie do eschatologii).
Jednakowoz nie wnosisz bardzo swiezego spojrzenia na sprawe jak dla mnie, tez mialem okres kiedy mnie strasznie ta pozorna ludzka obojetnosc denerwowala. Ale potem kazdy zajmuje sie swoim zyciem, a ludzie gina i rodza sie.
Tomasz
p.s. mimo wszystko zawsze kiedy wsiadam do tych Ryanairowskich gruchotow to zastanawiam sie jak czuje sie ofiara statystyczna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 18:36, 05 Wrz 2006 |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|